Dzwoniła pani z Koźmińca i pytała kiedy będę uruchamiane te rządowe PKS-y, bo PiS pół roku temu obiecywał, że dopłaci, że autobusy będą jeździły tak jak kiedyś - opowiada Jarosław Pietrzak, burmistrz gminy Dobrzyca i od razu dodaje, że sytuacje nie jest taka prosta. - Już teraz dopłacamy 5-6 zł do połączeń, którymi jeździ młodzież szkolna. Jeżeli utworzymy linię, którą będzie podróżować 5 osób to te koszty wzrosną do 10 zł. Na takie rozwiązania nie stać naszego budżetu - podkreśla.
Być może rozwiązaniem, które ograniczyłoby koszty, jest wprowadzenie mniejszych pojazdów. - Jeżeli 50-osobowy autobus wiezie 2 pasażerów to straty są totalne - mówi Witalis Półrolniczak, przewodniczący Rady Miejskiej Gminy Dobrzyca. - Robiliśmy taki eksperyment latem. Różnie z tym bywało. Czasami bus podjeżdżał na przystanek, a tam było więcej ludzi niż miejsc. Musiał przyjechać drugi pojazd. Ludzie czekali i denerwowali się - wyjaśnia burmistrz.
Kropla w morzu potrzeb
Rządowy projekt zakłada dopłatę złotówki do każdego wozokilometra przywróconej lub nowo utworzonej linii autobusowej (przy czym za nową uznaje się też linię, która została wydłużona choćby o jeden przystanek). Takie wsparcie stanowi więc tylko kroplę w morzu samorządowych potrzeb. M.in. z tego powodu po dodatkowe pieniądze nie ustawiła się długa kolejka. Tylko w Wielkopolsce na nowe połączenia wojewoda zaplanował prawie 20 milionów złotych. Wykorzystany zostanie niespełna milion.
Warto podkreślić, że dofinansowanie dotyczy tylko linii przynoszących straty. Jeżeli linia będzie rentowna, to samorządy nie dostaną nic. Jeśli straty będą minimalne, to nie otrzymają złotówki tylko określony procent. Dopłata w wysokości nie wyższej niż 1 zł do 1 wozokilometra będzie obowiązywała do końca 2021 r. W kolejnych będzie to nie więcej niż 0,80 zł. Jednocześnie samorząd terytorialny jest zobowiązany dopłacić do kwoty deficytu na danej linii komunikacyjnej nie mniej niż 10 proc. ze środków własnych.
Nie zdążyli
W ramach funduszu przywracania połączeń lokalnych do Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego wpłynęło tylko 16 wniosków - 12 gminnych oraz 4 powiatowe. W tym gronie nie ma naszych samorządów. - My zdecydowaliśmy się powalczyć o dotację do czterech nowych linii autobusowych. Zleciliśmy powiatowi, jako organizatorowi transportu publicznego, przygotowanie planu. Niestety, ze względu na krótki okres, jaki był na złożenie wniosku oraz dużą liczbę wymaganych dokumentów nie zdążyliśmy tego zrobić w wyznaczonym terminie. Szykujemy się na przyszły rok - zapowiada burmistrz Pietrzak.
W kolejnych latach rząd planuje przeznaczyć na przywracanie lokalnych połączeń autobusowych 800 mln zł. - Powołując Fundusz rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej rozpoczęliśmy realną walkę ze zjawiskiem wykluczenia komunikacyjnego. To kolejny obok Funduszu Dróg Samorządowych stworzony w krótkim czasie mechanizm, który znacząco poprawi dostępność transportową terenów poza dużymi aglomeracjami - mówi Rafał Weber, wiceminister infrastruktury. Wg danych resortu 1 września w całej Polsce pojawiło się około 1400 nowych linii.
Lech Wałęsa skończył 76 lat. Urodziny świętował wraz z wodzem indiańskiego plemienia
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?