Studniówka w „Staszku”
Od tej studniówki minęło już 7 lat. 30 stycznia 2015 roku, maturzyści z popularnego "Staszka" bawili się na studniówce. Atmosferę napięcia i wyczekiwania można było wyczuć już na wiele miesięcy przed balem, jednak prawdziwa kumulacja emocji nastąpiła 30 stycznia. W ten właśnie wieczór uczniowie klas trzecich Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Pleszewie, ich goście oraz grono pedagogiczne wspólnie bawili się by świętować symboliczne 100 dni do matury.
„Zawżdy tak to bywało, gdy 100 dni nauk zostało, wielce godni żakowie, biesiadowali na zdrowie!” – tymi słowami uczennice pleszewskiego liceum powitały wszystkich tegorocznych maturzystów. Jak podkreślały czas mija nieubłaganie. Jeszcze trzy lata temu wszyscy pełni obaw, ale i nadziei rozpoczynali naukę w murach pleszewskiej Alma Mater. Teraz nabrali pewności siebie, wiedzy i rozumu, a już przyszło im opuszczać mury tej szkoły. – Dziś stajemy przed wami jako maturzyści: poważni, ułożeni i pełni zapału. Przed nami ostatnia prosta. Etap w którym rozpoczynamy decydujące starcie z naszymi słabościami. Walczymy o naszą przyszłość – podkreślały ze wzruszeniem maturzystki, które podkreśliły, że to jeszcze nie pora na pożegnania, ale czas, żeby podziękować za wszelkie dobro… - pisaliśmy w 2015 roku.
Dyrektor Lilla Deleszkiewicz zwróciła się do ówczesnych maturzystów słowami:
„Moi kochani! Niech żyje bal! Orkiestra gra! Życie kochani trwa tyle, co taniec!”. Nie zapomniała jednak wspomnieć, że do matury pozostało niecałe 100 dni. – To wyjątkowa noc, która ma szczególną moc. Nie powtórzy się już nigdy. Ten bal pamięta się całe życie. – mówiła i dodała, żeby każda minuta tego wieczoru była baśniowa.
Lampkę szampana o pomyślność tegorocznych maturzystów wniósł przewodniczący Rady Powiatu Mirosław Kuberka, który wystąpił na studniówce w potrójnej roli: absolwenta pleszewskiego liceum, męża pani profesor oraz ojca. W tym roku bowiem maturę zdaje jego syn Adam.
Po części oficjalne nastąpił moment na który każdy z maturzystów czekał najbardziej. Zgodnie ze staropolskim obyczajem studniówka musiała rozpocząć się polonezem, bo jak mawiał Adam Mickiewicz:
"Podkomorzy rusza i z lekka zarzuciwszy wyloty z kontusza. I wąsa podkręcając podał rękę Zosi skłoniwszy się grzecznie, w pierwszą parę prosi. Za podkomorzym szereg w pary się gromadzi, dano hasło, zaczęto taniec. On prowadzi, a więc - Poloneza czas zacząć!". I w takt muzyki Wojciecha Killara ruszyły pierwsze pary na czele dyrektor Lillą Deleszkiewicz.
Polub nas na FB
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Najwięksi przegrani wyborów do Europarlamentu 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?