Ciągle cieszy się pan autorytetem wśród strażaków z Krotoszyna, skoro po raz kolejny zgłoszono pana do udziału w plebiscycie na Strażaka Roku 2011.
- Tak, to już drugi raz. Startowałem w jednej z pierwszych edycji konkursu, gdy najwyższy laur w Wielkopolsce przy-padł Kazimierzowi Twardowskiemu z Kobylina. Ja wówczas zająłem drugie miejsce w powiecie krotoszyńskim.
Jak to się stało, że wstąpił pan do Ochotniczej Straży Pożarnej?
- To było na początku lat sześćdziesiątych. Nie było telewizji, komputerów, coś trzeba było robić. Namówili mnie koledzy. Wtedy strażnica mieściła się jeszcze przy ul. Koźmińskiej.
Czytaj także: Wywiad z Janem Patyasem z OSP Łagiewniki
Był więc pan świadkiem przeprowadzki straży na ulicę Mickiewicza?
- Tak, pomagaliśmy nawet w budowie nowej siedziby.
Najpierw była straż ochotnicza, a później zawodowa?
- Pod koniec roku 1967 nasz komendant Mieczysław Krawczyk poinformował, że będzie tworzona straż zawodowa. Zwerbował nas, bo potrzebował młodych. Z dniem 1 stycznia 1968 zostałem strażakiem zawodowym, ale nadal działałem w OSP. W zawodowej byłem zwykłym strażakiem, potem dowódcą zmiany i dowód-cą sekcji. W ochotniczej prze-szedłem szczeble od strażaka do naczelnika. Po trzydziestu latach przeszedłem na emeryturę. Obecnie działam w Zarządzie Miejsko-Gminnym jako przewodniczący Komisji Rewizyjnej.
Czytaj także: Wywiad z Waldemarem Florkowskim z OSP Krotoszyn
Brał pan udział w wielu akcjach...
- Najwięcej było pożarów. Z tych największych to pożar lasu w Kuźni Raciborskiej, Gizałki koło Konina, Stomil w Poznaniu, Wierzchowice, zakłady ziemniaczane w Luboniu, gdzie wybuchła dekstryna [proszek produkowany z mąki ziemniaczanej - przyp. red.]. Było też sporo wypadków i innych zdarzeń, jak usuwanie skutków nawałnicy sprzed trzech lat. Ostatnim moim wyjazdem była akcja związana z wiatrołomami w Pleszewie.
Czytaj także: Głosuj na naszych kandydatów w Plebiscycie!
Co zmieniło się w straży przez te lata?
- Strażacy dysponują nowocześniejszym sprzętem. Wyjeżdżają też do różnych zdarzeń, nie tylko pożarów. Zmienił się system powiadamiania - kiedyś były tylko syreny, potem pagery, teraz to powiadamianie sms-owe. Nie zmieniło się jedno: gdy jest alarm, rzuca się wszystko, by spieszyć z pomocą.
Czy każdy może zostać strażakiem?
- Tak, pod warunkiem, że jest się zdrowym. Praca strażaka jest czasem ciężka, trzeba też być odpornym na stres. Trzeba też lubić tę pracę i mieć poczu-cie, że warto pomagać innym.
Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?