Wywiad z wiceprezesem Open Florentyny

Już w tę sobotę drużynę Open Florentyny czeka wielki pucharowy mecz ze Stalą w Ostrowie. Jakie nastroje przed tym spotkaniem panują w pleszewskiej ekipie?
Cóż... Nie ukrywam, że już myślami jesteśmy przy tym spotkaniu. Chciałbym jednak zdecydowanie podkreślić, że dla nas priorytem są rozgrywki ligowe, natomiast potyczki pucharowe określamy żartobliwie „deserkiem”...

Nie uwierzę jednak, że nie mobilizujecie się na „deserkową” konfrontację ze Stalówką?
Oczywiście, że nie ma mowy o jakimkolwiek lekceważeniu naszego pucharowego przeciwnika. Derby przecież zawsze rządzą się swoimi prawami...

Open Florentyna poradzi sobie w niedzielnym finale z zespołem Startu Gdynia?
Nie wiadomo, czy tym rywalem będzie Start, nie jest bowiem wykluczone, że do finału awansuje wrocławski Śląsk.

I „złapałem” pana za słówko!
Nie rozumiem...?!

Przyznał pan, że nie wiadomo, czy w finale zagra Śląsk czy Start, ale z wcześniejszej wypowiedzi wynika, że nie ma pan wątpliwości, iż w finale wystąpi jednak nasz zespół!
Ha, ha, ha. Faktycznie ma mnie pan! Trudno jednak o to, żebym reprezentując pleszewski klub wątpił w awans naszej drużyny. Nie zakładam porażki Open Florentyny w starciu ze Stalą, ale to jest jednak sport, a w nim, jak wiadomo, wszystko może się zdarzyć...!

Ilu kibiców z Pleszewa zasiądzie zatem w hali przy ulicy Kusocińskiego?
W tym przypadku już mogę ogłosić wielki sukces! Do Ostrowa bowiem – trzema autokarami – wybiera się zorganizowana grupa naszych kibiców. Wiem też, że wielu sympatyków Open Florentyny dojedzie na sobotni mecz własnymi środkami lokomocji. Będzie więc nas w Ostrowie wielu! Jakby tego było mało, z tego co słyszałem, to na to pucharowe spotkanie wybiera się również pan burmistrz Marian Adamek. Włodarz Pleszewa otrzymał bowiem zaproszenie od burmistrza Ostrowa Wlkp.!