- Na ostatniej prostej kampanii prezes przyjechał wesprzeć mnie w tej wędrówce po Wielkopolsce - mówił europoseł. - Andrzej jest ostoją normalności. W dzisiejszych czasach nie jest łatwo wytrwać w takiej postawie. Coraz trudniej jest przebić się z takim wizerunkiem. Jemu to się udaje. Nasz kandydat jest wierny dewizie budowania mostów porozumienia, zbliżania do siebie ludzi i dlatego jestem tutaj i z całych sił go popieram - podkreślał Kosiniak-Kamysz. - Jest jednym z najaktywniejszych posłów. Wskazują na to rankingi. Jego ekspertyzy, raporty dotyczące bezpieczeństwa energetycznego są powszechnie uważane za niezwykle wartościowe. To również człowiek stojący po stronie konserwatywnych, chadeckich wartości - zachwalał lider ludowców. Andrzej Grzyb to numer 3 na wielkopolskiej liście Koalicji Europejskiej, a zarazem jedyny reprezentant PSL-u i pierwszy Wielkopolanin.
Kosiniak-Kamysz przedstawił również główne założenia programowe. Podczas wcześniejszej wizyty w Kaliszu szerzej mówił o polityce rolnej, sprawach związanych z energią odnawialną, bezpieczeństwie zdrowotnym. W Pleszewie skupił się na seniorach. - Emerytura bez składek i podatku to nasz sztandarowy pomysł. Nie wejdziemy w żadną koalicję rządzącą, jeśli nie zostanie zagwarantowana jego realizacja. To priorytet w polityce społecznej -mówił. PSL złożył tej sprawie projekt obywatelski, pod którym podpisało się 140 tys. osób, ale, jak podkreślał Kosiniak-Kamysz utknął on w „zamrażarce marszałka” Kuchcińskiego.
Prezes ludowców liczy, że ewentualne zwycięstwo w niedzielnych wyborach otworzy opozycji drogę do triumfu także jesienią. Na razie nie wiadomo, czy PSL będzie startował pod własnym szyldem czy ponownie jako członek Koalicji Europejskiej. - Umówiliśmy się na wybory europejskie, bo tutaj łatwo znaleźć wspólny mianownik: silna pozycja w UE, standardy europejskie, demokratyczne państwo prawa szukające przyjaciół, a nie wskazujące wrogów. Jest szansa na wygranie tych wyborów. W sondażach idziemy łeb w łeb. Wynik będzie miał wpływ na naszą decyzję, co do przyszłości, ale to będzie tylko jedna ze składowych - opowiadał prezes PSL-u.
Podczas spotkania z lokalnymi działaczami i mieszkańcami Kosiniak-Kamysz odniósł się do kwestii światopoglądowych i religijnych. - Politycy PiS-u mówią o ręce podniesionej na kościół, której nawet prymas nie widzi. Mówią o tym, że w Polsce może dojść do dechrystianizacji. Najprostszą drogą do tego jest braterstwo kościoła z jedną partią. My zawsze będziemy bronić wartości chrześcijańskich i w Polsce i w Europie, ale nie zgadzamy się na politykę w kościele i przenoszenie Stolicy Apostolskiej z Rzymu do Torunia. Kościół jest potrzebny wszystkim, a nie tylko głosującym na PiS. Mnie do kościoła nikt nie zrazi i nikt z niego nie wyprosi, choć wielu nie chciałoby mnie dzisiaj w nim widzieć - mówił. - Chcą nas uczyć katolicyzmu, jak wychowywać nasze dzieci. Jarosław Kalinowski - mający 5 dzieci i 8 wnuków - komentuje to jednoznacznie "żaden kawaler z Żoliborza nie będzie mnie uczył, jak wychować dzieci i wnuki" - kontynuował.
W Pleszewie oprócz Władysława Kosiniaka-Kamysza i Andrzeja Grzyba pojawili się m.in.: poseł Krzysztof Paszyk i wicemarszałek województwa wielkopolskiego Krzysztof Grabowski.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?