Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Pleszewie narzeka na brak lekarzy

Paulina Latosińska
Szpital w Pleszewie - brakuje lekarzy
Szpital w Pleszewie - brakuje lekarzy
Onkologa, ginekologa i rehabilitanta przyjmie od zaraz Pleszewskie Centrum Medyczne. Problemem są wolne etaty, a chętnych do pracy lekarzy brak.

Obecnie w Pleszewskim Centrum Medycznym pracuje około 130 lekarzy.

Kilka dni temu na stronie Pleszewskiego Centrum Medycznego pojawiło się ogłoszenie, że szpital podejmie współpracę z z lekarzami specjalistami w dziedzinach: rehabilitacji medycznej, neonatologii, pediatrii, położnictwa i ginekologii , onkologii klinicznej.

Ponadto zatrudni lekarzy będących w trakcie specjalizacji lub chcących rozpocząć specjalizację w zakresie: medycyny ratunkowej, chorób wewnętrznych i i chirurgii ogólnej. Pleszewska placówka chętnie przyjmie także absolwentów wydziałów lekarskich Akademii Medycznej, którzy są zainteresowani odbyciem podyplomowego stażu lekarskiego, a także diagnostami laboratoryjnymi.

Popyt na lekarzy się zwiększa, bo szpital się rozwija. - Potrzebujemy między innymi lekarzy w dziedzinie rehabilitacji, ponieważ oddział się powiększa – mówi dyrektor do spraw medycznych PCM-u dr Ryszard Bosacki .
Dodaje, że pleszewski szpital nie jest jednak wyjątkiem w kwestii wolnych etatów.

- Dzisiaj w medycynie największym problemem jest pozyskanie kadry, ponieważ budynek zawsze można wybudować, maszynę kupić, wynająć, natomiast wyszkolenie własnej kadry zawsze zajmuje trochę czasu - tłumaczy Bosacki. Jego zdaniem posiłkowanie się kadrą zewnętrzną nie jest najlepszym rozwiązaniem.
- Jeżeli ktoś często zmienia miejsce pracy, to daje do myślenia, czy taka osoba potrafi np. współpracować z zespołem, a jak wiadomo w naszej pracy jest to bardzo ważny atut - tłumaczy Bosacki. Przyczyną braku specjalistów może być również tak zwana luka pokoleniowa w zawodach medycznych. Dotyczy ona głównie małych ośrodków.

– W naszym szpitalu również odczuwamy braki w pewnych specjalnościach – wyjaśnia Bosacki. Przyczyną tego może być to, że większość lekarzy „poszło” w medycynę rodzinną. Do niedawna interna była bazą dla wielu specjalności. – Obecnie pediatrów też brakuje - mówi Bosacki.

Wśród młodych lekarzy zapanowała „moda” na pracę w klinikach. – Przyciąga ich to, że kliniki dysponują nowoczesnymi metodami leczenia, nowym sprzętem, a to jest błędne myślenie – tłumaczy lekarz. Jak tłumaczy, Pleszewskie Centrum Medyczne nie ma czego się wstydzić, bo również dysonuje nowoczesnym sprzętem . Co prawda nigdy nie przebije ilością, w którą wyposażone są duże szpitale, ale jakość ich jest taka sama.
Dyrektor ds. medycznych PCM dodaje, że moda wśród lekarzy na wyjazdy do pracy zagranicę już minęła. - Kto miał wyjechać, to już pewnie wyjechał i głównie byli to wyszkoleni lekarze - twierdzi Bosacki. Uspokaja, że w związku z brakiem lekarzy pacjenci Pleszewskiego Centrum Medycznego mogą czuć się bezpieczni. – Gdyby występowało zagrożenie dla naszych pacjentów nie uzyskalibyśmy kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia – mówi. Dodaje, że szpital musi wykazywać ile lekarzy zatrudnionych jest w placówce. T, że luki w zatrudnieniu uzupełniają lekarze, którzy zatrudnieni są w innych szpitalach, a w Pleszewie mają część etatu dodatkowo. - Zatrudniamy ich tylko by zapewnić sobie dyżury.

– Codziennie w naszym szpitalu jest dwóch dyżurnych anestezjologów. Pięciu czy sześciu lekarzy nie obstawi wszystkich dyżurów i stąd to rozwiązanie – tłumaczy ,,Gazecie Pleszewskiej” Bosacki.
Uważa, że prezes spółki musi dbać o „naturalny rozwój kadry lekarskiej”. – Chcemy, żeby młodzi ludzie płynnie byli zatrudniani w naszym szpitalu, żeby nie było takiej sytuacji, że są lekarze doświadczeni z kilkunastoletnią praktyką i młodzi bez doświadczenia – tłumaczy Bosacki.

Przypomnijmy, że od czterech lat Pleszewskie Centrum Medyczne jest według „Rzeczpospolitej” oraz Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia, najlepszym szpitalem niepublicznym w Polsce oraz najlepszym szpitalem spośród szpitali Wielkopolski. – Zależy nam bardzo na utrzymaniu tej rangi – mówi Bosacki.
Za kilka miesięcy może się okazać, że poszukiwani będą także kardiolodzy, a to dlatego, że w szpitalu w Jarocinie został zlikwidowany oddział kardiologiczny. – W Narodowym Funduszu Zdrowia pieniądze rozdzielone są na poszczególne działy. Na kardiologię przeznaczona była określona pula pieniędzy i jeżeli jeden z oddziałów został zlikwidowany, to pieniądze trafiają do innej placówki – wyjaśnił Bosacki.Ma nadzieję, że kontrakt przypadnie Pleszewowi. – Jesteśmy najbliżej Jarocina i nie tylko pacjentów z chorobami kardiologicznymi z Jarocina do Pleszewa przyciągamy – twierdzi dr Ryszard Bosacki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto