Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni już liczą zyski ze strefy, choć ta jeszcze nie powstała

Piotr Fehler
Komisje Bezpieczeństwa miasta i powiatu dają sobie czas do końca marca, aby opracować szczegóły płatnej strefy parkowania w centrum

Temat, który przycichł przed wyborami, wraca ze zdwojoną siłą. Radni połączonych Komisji Bezpieczeństwa miasta i powiatu dają sobie dwa tygodnie, aby przedstawić szczegółowe plany. Do końca marca wspólnie podejmą decyzję, a już w kwietniu mają zamiar przegłosować na swoich sesjach uchwały dotyczące płatnej strefy parkowania w centrum miasta. Później ruszy procedura przetargowa, prace przygotowawcze i jeszcze w tym roku na pleszewskich ulicach stanie 20 parkometrów.

Choć pytań i wątpliwości nadal nie brakuje, to wszyscy radni podkreślają, że taka strefa miastu jest potrzebna, aby ruch na okolicznych ulicach wokół rynku był płynny. - Z przeprowadzonych badań wynika, że auta na rynku stoją od godziny do półtorej, a na pozostałych ulicach mieszkańcy blokują miejsca nawet cały dzień - tłumaczył kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej Roman Łukasik.

Radni zajęli się nie tylko kosztami, ale również ewentualnymi zyskami, które ma przynieść rozszerzona strefa. Jak wyliczył radny Tadeusz Grobys przy założeniu, że godzina parkowania kosztować będzie 1, 50 zł, przychód w ciągu pięciu lat może wynieść nawet 7.500.000 złotych! Według miejskiego radnego najlepszym więc rozwiązaniem będzie prowadzenie płatnej strefy przez samorząd a nie firmę zewnętrzną.- Wówczas mamy wpływ na kwotę i nikt nie będzie nam jej narzucał. To dla nas byłoby najlepsze wyjście - zaznaczył Tadeusz Grobys. Podobnego zdania jest również Maciej Ładziński z Rady Powiaty, bo wtedy powiat poniesie tylko jednorazowy koszt zakupu parkometrów, który zamknąłby się w kwocie około 400.000 złotych. -Natomiast koszt dzier-żawy od firmy w ciągu pięciu lat urasta do kwoty 1.200.000 złotych - mówił.

Zejście radnym na ziemię zaproponował wiceburmistrz Andrzej Jędruszek. - Nie bądźmy hurra optymistami. Policzmy najpierw koszty, a później będziemy mogli zastanowić się na zyskami. Sprawa wpływów do budżety nie jest najważniejsza! Strefa nie ma mieć charakteru zarobkowego - zaznaczył. Przychód z obecnie działającej na rynku i Placu Kościuszki strefy wynosi około 100.000 złotych rocznie, a kart parkingowych sprzedaje się około 5.000.

Strefy na próbę chciałby radny Adam Stencel. - Możemy postawić kilka parkometrów i spróbować, czy to zda egzamin - dodał. Jednak według wiceburmistrza trzeb zająć się od razu całością, a nie działać na pół gwizdka. Radni dopytywali się również jak będzie wyglądać sprawa z mieszkańcami, którzy nie mają dojazdu do posesji, co z pracownikami ratusza i okolicznych sklepów, jednak szczegółowych odpowiedzi nadal brak. Wiadomo jedynie, że władze miasta i powiatu nie chcą, aby sprawa się przedłużała, jak to miało miejsce w poprzedniej kadencji i narzucili komisją harmonogram prac.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Radni już liczą zyski ze strefy, choć ta jeszcze nie powstała - Pleszew Nasze Miasto

Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto