Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznaj gospodynie z Oporzyna

Monika
Podoba Ci się Koło Gospodyń w Oporzynie? Chcesz, by to one zdobyły tytuł najlepszego KGW w Wielkopolsce? Możesz im w tym pomóc! Wystarczy, że wyślesz SMS pod numer 72533 a w jego treści wpiszesz NAJ.9

Razem śmieją się, płaczą, wymieniają się przepisami, śpiewają i gotują. Dwadzieścia członkiń KGW z Oporzyna są szczęśliwymi, spełnionymi kobietami.
Ich KGW reaktywowało się po długiej przerwie w 2012 roku, kiedy we wsi wyremontowano świetlicę wiejską. Nowoczesna siedziba była „kopem” do działania dla miejscowych kobietek. Ich codziennym zajęciem jest zajmowanie się domem. Każdego dnia piorą, gotują, sprzątają, zajmują się przydomowymi ogródkami, wychowują dzieci. Ta praca, wbrew pozorom, nie należy do łatwych. Dlatego członkinie cieszą się, że mają... siebie. Choć każda z nich jest inna, wszystkie zasługują na oklaski. Nie bez powodu KGW w Oporzynie wygrywa konkursy kulinarne. Zapał i zaangażowanie kobiet w funkcjonowanie KGW daje swoje efekty.
Jedna z członkiń, a zarazem sołtys wsi chętnie bierze udział we wszyskich działaniach koła. Sama piecze pyszne chleby, którymi panie częstują wszystkich swoich gości. - Staramy się jak możemy, by w naszym kole działo się jak najwięcej. Każda robi to, co potrafi najlepiej. Akurat ja mogę dać od siebie swój talent do pieczenia domowego chleba. Pani Danusia zadba za to o nasz miejscowy krzyż. Zawsze są tam pachnące kwiatki. Kasia natomiast robi pyszne przetwory - chwali swoje koleżanki Monika Rusiewicz.
Panie pod przewodnictwem Katarzyny Kowalewskiej odniosły swój największy sukces w sierpniu ubiegłego roku, kiedy wygrały w Festiwalu Tradycyjnej Kuchni Wielkopolskiej w Lipiej Górze. Dania przez nie przygotowane zachwyciły jurorów. - Przygotowałyśmy typowe dla naszego regionu potrawy, przy okazji nazywając je używając gwary. Np. schab określiłyśmy jako karmónadę, buryny to popularne buraki, a betki to poznańskie określenie grzybów - wyjaśnia pani sołtys.
Do KGW w Oporzynie zapisała się większość kobiet we wsi, nawet te pochodzące z miasta.

- Jestem bydgoszczanką. Po ślubie przeprowadziłam się do Oporzyna, do męża. Cieszę się, że funkcjonuje tutaj KGW, bo jest odskocznią od codzienności. Dawniej kobiety na wsi siedziały w chustach przy piecach kaflowych, a dziś bawią się na całego - mówi członkini koła Katarzyna Czyrek.
Jak mówią nasze gospodynie, wykorzystują każdą okazję, by móc się spotkać. Czasami są to typowe „babskie posiadówki”, gdzie przy kawie mogą sobie poplotkować, podzielić się nowymi przepisami, czy porozmawiać o wychowaniu dzieci i... ponarzekać na mężów. Czasami też panie robią się na bóstwo i wyjeżdżają wspólnie na jakąś kawkę, czy obiad do miasta. Ich mężowie przyzwyczaili się do tego, że żony nie zawsze będą siedzieć w domu. Czasami razem z nimi świetnie się bawią. Podczas zorganizowanego przez KGW balu przebierańców na sali nie zabrakło Kleopatry, Cezara, szeryfa, Myszki Mickey, czy pirata. Śmiechu było co nie miara. Mieszkańcy Oporzyna wychodzą z założenia, że grunt to dobra zabawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto