Teresa i Bronisław Vogtowie są dumni ze swojej gromadki wnucząt. Mają ich dziesięcioro, najstarszy Jędrek – syn Pauliny ma 20 lat, najmłodszy Maciuś – syn Macieja ma roczek. Jedyna w tym męskim gronie dziewczyna – Olga – córka Pauliny jest uczennicą gimnazjum.
Z tego powodu syn Maciej żartuje często, że Vogtowie mogliby z powodzeniem utworzyć rodzinną drużynę piłkarską, z Olgą w bramce. Zresztą jest w tym nieco prawdy, bo najmłodsze pokolenie znanej pleszewskiej rodziny cukierników, odnosi już sukcesy w sporcie: grają w piłkę nożną i uprawiają karate. Szesnastoletni Maciej Ostapowicz (syn Kasi), który występuje w drużynie juniorów Stali (w Stali gra też jego młodszy brat Wojtek) o swo-im dziadku Bronisławie, który jest ich fanem mówi tak: – Dla nas jest ważny każdy kibic, który przyjdzie na mecz, ale dla mnie najważniejszy jest dziadek Bronek, który mi kibicuje od lat – zapewnia Maciej. Z niezwykłym szacunkiem o swoich dziadkach wypowiada się także ich jedyna wnuczka Olga. – Dziadkowie są dla mnie bardzo ważni, podziwiam ich za pracowitość i ciepło jakie emanuują – mówi. – To właśnie dzięki babci Teresie pokochałam narty. Przy niej stawiałam pierwsze kroki na stokach i ona uczyła mnie podstaw jazdy na deskach.
Więcej o relacjach pomiędzy wnukami i dziadkami w rodzinie pleszewskich cukierników piszemy w najnowszym wydaniu Gazety Pleszewskiej
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?