Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

OSTRÓW - Chcą płacić, ale tylko za swoje odpadki

Ryszard Binczak
Mieszkańcy budynków należących do MZGM są zadowoleni, że ich śmietniki są ogrodzone
Mieszkańcy budynków należących do MZGM są zadowoleni, że ich śmietniki są ogrodzone Ryszard Binczak
Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Ostrowie ogradza kontenery na śmieci. Mają do nich dostęp tylko mieszkańcy poszczególnych bloków i dzięki temu nie podrzucają im śmieci przypadkowe osoby.

– Chcemy w ten sposób ogrodzić wszystkie nasze śmietniki, bo to jedyna droga, by mieszkańcy nie musieli płacić za wywóz nie swoich nieczystości – mówi Marian Kupijaj, prezes MZGM. – Koszty najczęściej dzielone są po połowie i wynoszą od pięciu do dziesięciu tysięcy złotych.

W ostatnim czasie aż o 40 procent wzrosły koszty wywozu śmieci w budynkach zarządzanych przez MZGM. Ale nie dlatego, że nagle firmy wywożące śmieci tak drastycznie podniosły ceny. Na ostrowskim rynku konkurują z sobą dwa zakłady i aby nie stracić klientów, muszą utrzymywać stawki na rozsądnym poziomie. Niestety, przyczyną wzrostu jest masowe podrzucanie śmieci do kontenerów przez przypadkowe osoby, najczęściej mieszkańców domków jednorodzinnych.

– Dlatego w porozumieniu z mieszkańcami zaczęliśmy ogradzać śmietniki, każdy dostaje klucz i jest porządek – wyjaśnia prezes MZGM w Ostrowie. – Takie rozwiązanie nasi lokatorzy zaakceptowali od ręki.

Często na śmietnikach znajdują się stare meble, drzwi, okna, szafki kuchenne, a nawet tapczany, czyli rzeczy wyrzucane po remoncie. Obowiązek wywozu tych tak zwanych odpadów wielkogabarytowych spoczywa na osobach je wyrzucających.

– Gdy znajdujemy je przy naszych śmietnikach, musimy zlecić ich wywóz, a kosztów nie ponosi konkretny lokator, ale wszyscy mieszkańcy danego bloku, bo opłata wejdzie w skład czynszu – mówi Marian Kupijaj.

Prawda jest taka, że nikt nie odważy się podrzucić śmieci do pojemnika w domku jednorodzinnym, a w świadomości części mieszkańców dalej funkcjonuje pojęcie, że to, co wspólne, nic nie kosztuje i można bezkarnie narażać mieszkańców blokowisk na dodatkowe nieuzasadnione koszty.

– Nie chcę płacić za cwaniactwo tych, którzy podrzucali swoje śmieci – mówi jeden z mieszkańców. – Dziś wiem, że dostęp do kontenerów mają tylko lokatorzy mojego bloku.
Pierwsze zostały ogrodzone śmietniki w tych rejonach miasta, gdzie problem podrzucania odpadów jest największy. To budynki w okolicach ul. Konopnickiej oraz Majdanu. Jeszcze w tym roku zostaną wykonane ogrodzenia przy ulicach Piastowskiej oraz Harcerskiej.

Problem z podrzucaniem odpadów ma również największa w mieście Ostrowska Spółdzielnia Mieszkaniowa, która zarządza 220 blokami, w których mieszka prawie 20 tys. ludzi.
– Również prowadzimy akcję ogradzania śmietników, ale robimy to na życzenie naszych lokatorów – mówi Marek Michałowski, zastępca prezesa OSM.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: OSTRÓW - Chcą płacić, ale tylko za swoje odpadki - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto