Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osiedle Mieszka I się boi, z szpitala wyszedł mężczyzna, który groził sąsiadom siekierą

Jacek Tomczak
Dorota Zimniak uratowała sąsiadów przed szaleńcem i została nagrodzona
Dorota Zimniak uratowała sąsiadów przed szaleńcem i została nagrodzona Jacek Tomczak
Z leczenia wrócił pleszewianin, który dwa lata temu biegał za sąsiadami z siekierą. Osiedle Mieszka I się boi

To był szok, gdy ujrzałam go na ulicy. Przeszedł w milczeniu obok mnie i od razu wrócił koszmar sprzed dwóch lat - wspomina spotkanie z Dominikiem Sz. Dorota Zimniak z Pleszewa, sąsiadka trzyosobowej rodziny, która zawdzięcza jej życie.

W czerwcu 2009 roku Dominik Sz. wziął z domu siekierę i poszedł na pierwsze piętro jednego z osiedli w Pleszewie. Rzucił się z siekierą na starszą kobietę, jej córkę oraz wnuka. Tragedii zapobiegła odważna sąsiadka Dorota Zimniak, która usłyszała wołanie o ratunek i niemal z gołymi rękoma rzuciła się na szaleńca. Ocaliła życie 69-letniej kobiecie, jej 39-letniej córce i 11-letniemu wnukowi. Dorota Zimniak stała się z dnia na dzień bohaterką. Otrzymała podziękowania od władz samorządowych i policji, gratulacje od wojewody, została jedną z laureatek plebiscytu redakcji Głosu Wielkopolskiego ,,Zwyczajni, niezwyczajni’’, otrzymała nominację do tytułu Pleszewianina Roku oraz została odznaczona ,,Krzyżem zasługi za dzielność’’ przez Prezydenta RP.

– Według opinii biegłych jego stan zdrowia poprawił się na tyle, że nikomu nie zagraża – wyjaśnia prokurator Antoni Ulatowski z Prokuratury Rejonowej w Pleszewie. – Na tej podstawie sąd okręgowy wydał decyzję o zwolnieniu go z zakładu psychiatrycznego.
Dominikowi Sz. groziła nawet kara 25 lat więzienia, ale został uznany za niepoczytalnego i po dwóch latach pobytu w zamkniętym zakładzie dla chorych psychicznie, odzyskał wolność. I choć jest pod stałą opieką lekarzy, bierze leki oraz znajduje się pod dyskretnym nadzorem policji, to i tak wśród mieszkańców osiedla panuje psychoza strachu.

– Nie wiadomo, co takiemu znowu odbije – mówi młoda kobieta, która pilnuje dwoje dzieci bawiących się w piaskownicy. – Przecież on teraz chodzi po osiedlu, a w wakacje jest sporo dzieci przebywających na placu zabaw. Wystarczy moment nieuwagi i może dojść do kolejnej tragedii.
Prokuratura twierdzi, że ma związane ręce, ale jak zapewnia Ulatowski, dopóki Dominik Sz. będzie brał leki i stosował się do zaleceń lekarzy nie powinno się nic wydarzyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto