Mieszkańcy Wierzchów pojawili się na sesji, prosili o remont nawierzchni

O planowanej wizycie podczas wspólnego posiedzenia komisji informowała miejscowa radna Violetta Drobniewska. - Chcą przyjść i prosić o realizację tej drogi. Ten odcinek był robiony, ale mieszkańcy skarżą się, że dziury wyżynają się na nowo i po glinie nie idzie jechać - mówiła do swoich kolegów i koleżanek zasiadających w radzie oraz włodarza gminy.

- Glina została usunięta. Ta droga jest dobrze zrobiona. Po ostatnich ulewnych opadach deszczu pojechałem tam. Jedyne co można było zarzucić, to rzeczywiście zalegało tam kruszywo, które brudziło samochód. Zostało to zebrane. Nawieziono dobry materiał, ten sam, który już stosowaliśmy w tym roku. To zawałowaliśmy, wyrównaliśmy i jest beton. Jeździ się tak samo dobrze, jak na drodze Tomice-Młynik, w Białobłotach czy na Krzyżówce - odpowiadał Robert Łoza.

Radni podkreślali, że taka wizyta z dnia na dzień mieszkańców nic nie da. Krzysztof Walendowski tłumaczył, że trzeba sprawdzić szerokość i długość odcinka, zorientować się, czy nie będzie trzeba wykupywać gruntów. - Szkoda, że sołtys nie powiadomił nas tydzień przed zebraniem o tej sytuacji. Wtedy moglibyśmy się zorientować w temacie i zastanowić, co z tym fantem zrobić - wyjaśniał Zenon Tomaszewski.

To już wyższa konieczność!

Mieszkańcy na sesji jednak się pojawili. Głos w ich imieniu zabrał Rafał Zawal. - To nie jest żart, że się zbieramy, przyjeżdżamy na sesję i walczymy o drogę. To już wyższa konieczność. Od kilkunastu lat jest to samo. Naprawa, za chwilę robią się dziury i tak w kółko. Chcielibyśmy, żeby to było w końcu załatwione pozytywnie. Od wielu lat toczą się boje i nic w tej kwestii się nie dzieje. Droga jest dziurawa, pan był, więc wie jak to wygląda - podkreślał.

- Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że tam nic nie jest robione - odpowiadał Robert Łoza. Wójt jeszcze raz podkreślił, że nawierzchnia została zrobiona. Jedynie ta część, która jest utwardzona tłuczniem wymaga uzupełnień. Tam pojawiły się ubytki, które w najbliższym czasie mają zostać naprawione. Zdaniem włodarza część żwirowa została zrobiona dobrze. - Takie nawierzchnie mamy w całej gminie. One są w Kolonii Ostrowskiej, Kolonii Obory, na Orlinie, przez Białobłoty przebiega taka droga i ludzie są zadowoleni, bo kiedyś rzeczywiście tam nie szło przejechać. Je też musimy zrobić, a to są drogi łączące miejscowości, a nie lokalne - opowiadał Robert Łoza.

Radni sprawdzą i zadecydują

We wrześniu gizalscy radni mają odbyć objazdową komisję, na której ustalą drogowe priorytety w zakresie remontów. - Ja już dawno proponowałem, żeby to zrobić. Uzgodnijmy jakie odcinki, zorientujmy się, gdzie trzeba zrobić wykupy. Zastanówmy się, czy w pierwsze kolejności robimy drogi żwirowe, żeby wszędzie był dojazd, bo z drogami jest tutaj duży problem - mówił Zbigniew Bachorski. - Dewiza, żeby wszyscy mieli dojazd jest jak najbardziej słuszna. To powinno stanowić dla nas punkt honoru - podkreślał Tadeusz Kostuj.

Mieszkańcy wsi Wierzchy chcieli wiedzieć, czy jest szansa, że remont drogi znajdzie się w projekcie budżetu na 2017 r. - Szansa jest , ale decyzję podejmą radni. To oni zadecydują czy i w jakim zakresie będziemy tę drogę robić. Wniosek otrzymałem dopiero wczoraj. Musimy wszystko sprawdzić, oszacować koszty. Projekt nie będzie drogi, ale sam remont będzie nas kosztował pewnie kilkaset tysięcy złotych - odpowiadał wójt.