Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy narzekają na jakość powietrza. Jak gmina zamierza walczyć ze spalaniem śmieci w piecach? Kto może liczyć na dofinansowanie?

Damian Cieślak
Wydawałoby się, że latem powinniśmy zapomnieć o smogu, problemie spalania śmieci. Temat, który w ostatnim czasie nie znika z medialnych czołówek w okresie jesienno-zimowym, jest aktualny również w wakacyjne tygodnie.

W Dobrzycy powrócił za sprawą Lidii Parysek, a raczej mieszkańców, którzy za pośrednictwem radnej wyrazili swoje obawy dotyczące jakości powietrza. - Wiemy, że są podejmowane działania dotyczące wymiany pieców, ale mieszkańcy pytają czy gmina przewiduje doraźną interwencję w postaci kontroli lub inne działania, które zmniejszyłyby ilość dymu wydalanego do powietrza - mówi przewodnicząca Komisji Oświaty, Kultury, Zdrowia, Spraw Socjalnych i Bezpieczeństwa Publicznego. Paradoksalnie problem smogu nie dotyczy tylko okresu zimowego, ale również letniego i czasami nawet w tym okresie jest bardziej uciążliwy.

Będą kontrole?

Przemysł, energetyka czy transport funkcjonują nieprzerwanie przez cały rok generując zanieczyszczenia. Dodatkowo część domów wciąż podgrzewa wodę oraz dogrzewa budynki w chłodniejsze dni. - Mentalność niektórych ludzi się nie zmienia. Skoro mam plastikowe butelki to sobie nimi napalę, dorzucę trochę papieru i ciepła woda do kąpania już jest - niestety takiej podejście nadal obowiązuje - mówi burmistrz Jarosław Pietrzak.

Dobrzyca nie ma straży miejskiej, więc wspomnianych wcześniej kontroli nie będzie. Pozostaje apelowanie do mieszkańców o rozsądek i program „piecyk”. W ubiegłym roku zaplanowana na ten cel kwota została w pełni zrealizowana. Program jest kontynuowany, a gospodarz gminy już zapowiada, że będzie prosił radnych o dołożenie pieniędzy, jeśli tylko w budżecie pojawią się wolne środki. - Chcemy, żeby jak najwięcej mieszkańców wymieniło stare piece na nowe kotły, w który nie da się palić butelkami - podkreśla Jarosław Pietrzak.

Tylko kotły gazowe

Dobrzyca jest miastem z siecią gazowniczą, więc tutaj władze gminy zdecydowanie skłaniają się ku kotłom gazowym. - Co mają zrobić mieszkańcy, którzy chcieliby ekologiczny kocioł, a niekoniecznie chcą, żeby było to ogrzewanie gazowe? - pyta Lidia Parysek. - Takiej wymiany nie dofinansujemy - nie pozostawia wątpliwości Jarosław Pietrzak. - Żaden piec węglowy nie będzie na tyle ekologiczny, co piec gazowy - dodaje gospodarz.

Zdaniem radnej wielu mieszkańców nie stać na taką inwestycję, gdyż podłączenie ogrzewania gazowego wiąże się z ociepleniem domu, wymianą instalacji wodno-kanalizacyjnej czy wymianą dachu. - Nikt nie uwiąże sobie kuli u nogi i do nieocieplonego domu nie wstawi pieca gazowego - podkreśla radna Lidia Parysek.

- Nie zgodzimy się, żeby w Dobrzycy wymieniać piece węglowe na węglowe - mówi burmistrz Jarosław Pietrzak. - Mamy większość nowych budynków. W kamienicach przy Rynku też problemu nie ma. Tam są grube mury, nie trzeba ocieplać obiektu, żeby efekt został osiągnięty - dodaje.

Gospodarz gminy podkreśla, że są inne źródła, z których mogą korzystać mieszkańcy. Choćby z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska można pozyskać nawet 90% dofinansowanie na ocieplenie budynku, wymianę stolarki okiennej czy systemu grzewczego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto