Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Bandosz przebywał na stażu w hiszpańskim klubie Getafe CF. Z nami podzielił się wrażeniami z ośmiodniowego pobytu

Damian Cieślak
Damian Cieślak
Łukasz Bandosz, trener Stali Pleszew i Akademii Piłkarskiej Reissa spędził ponad tydzień w hiszpańskim Getafe. Na Półwyspie Iberyjskim przyglądał się miejscowym metodom szkoleniowym

Getafe to blisko 170-tysięczne miasto położone 13 km na południe od centrum Madrytu. Często określa się je jako sypialnię stolicy, która rozrosła się dzięki rozwojowi przemysłu w XX wieku i powiększeniu liczby okolicznej ludności.

Getafe znane jest głównie z Uniwersytetu Karola III, którego rektorat znajduje się w mieście, Cerro de los Angeles - wzgórzu o wysokości 670 metrów nad poziomem morza, na którego szczycie znajduje się XIV wieczny klasztor Nuestra Senora de los Angeles, czyli Matki Bożej Anielskiej, a także pomnik Monumento al Sagrado Corazón, oraz klubu piłkarskiego grającego na co dzień w najwyższej hiszpańskiej klasie rozgrywkowej. Podopieczni Jose Bordalasa po 29. kolejkach plasują się na 9 miejscym. Aktualnie najsłynniejszym zawodnikiem klubu jest francuski pomocnik Mathieu Flamini, mający za sobą grą w angielskim Arsenalu czy włoskim Milanie.

Szkolenie

Łukasz Bandosz na staż do Getafe udał się wraz z kilkoma innymi trenerami Akademii Piłkarskiej Reissa, która zorganizowała wyjazd. Na miejscu zastał 6 boisk pełnowymiarowych (3 naturalne i 3 sztuczne) oraz boisko typu Orlik. Wszystkie oczywiście oświetlone.

W akademii hiszpańskiego klubu trenuje 36 zespołów młodzieżowych, do tego dochodzą dwie drużyny seniorskie. Treningi odbywają się codziennie od 16.00 do 22.15.

- W najmłodszych grupach zajęcia prowadzi 3 trenerów, w nieco starszych 2

- opowiada szkoleniowiec Stali Pleszew. Grupy składają się z maksymalnie 12 zawodników, co daje trenerom czas na eliminowanie błędów młodych zawodników. Duże wrażenie robi liczba osób pracujących przy drużynach seniorskich. W przypadku drugiego zespołu jest to pięciu trenerów.

- Podczas zajęć pierwszej drużyny trener Bordalas ma do dyspozycji 10 osób

- podkreśla Łukasz Bandosz.

Proces treningowy jest koordynowany, choć nie ma ścisłej metodologii, która narzucałaby trenerowi, co ma robić. -

Hiszpanie skupiają się na wieku dziecka, złotych okresach rozwoju pewnych cech, takich jak chociażby koordynacja, na którą największy nacisk kładzie się w najmłodszych grupach

- zaznacza trener APR.

- Obserwując mecz drużyny z rocznika 2006 miałem z tyłu głowy poziom zawodników, których ja znam i tutaj było widać tę różnicę na korzyść Hiszpanów

- opowiada Bandosz. Ale nie wszystko przypadło trenerowi Akademii do gustu. Poziom niektórych treningów, szczególnie w grupach składających się z mniej utalentowanych piłkarzy, pozostawiał wiele do życzenia.

- Wydaje mi się, że w Anglii robią to wszystko na „większy połysk”

- podsumowuje kwestie szkoleniowe. Podczas stażu, oprócz obserwowania treningów, trenerzy mieli okazję spotkać się z dyrektorem sportowym klubu, dyrektorem akademii oraz odwiedzić siedzibę firmy Joma, producenta sprzętu sportowego, z którą ściśle współpracuje Akademia Piłkarska Reissa. Fabryka znajduje się w Toledo, oddalonym 60 km od Getafe.

Sport narodowy

To że piłka nożna jest czymś szczególnym dla Hiszpanów widać na każdym kroku. Wieczorem, co chwila, można dostrzec oświetlone boiska, na których od rana do późnych godzin wieczornych biega się za piłką.

- Byliśmy również pod akademią Realu Madryt. Gdy gwiazdy „królewskich” opuszczały centrum treningowe natychmiast pojawiło się mnóstwo ludzi, którzy wbiegali na rondo, zatrzymywali pojazdy, prosili o autograf, pisk był niesamowity

- opowiada Łukasz Bandosz.

Jak kibice Lokomotiwu

Podczas wyjazdu nie zabrakło przygód. Trenerzy Akademii z wysokości trybun mieli okazję obejrzeć dwa mecz La Liga i jeden Ligi Europy. Przed spotkaniem Atletico - Lokomotiw Moskwa rosyjscy kibice wszczynali burdy.

- Podobnie jak oni byliśmy ubrani na czarno (stroje w takim kolorze noszą trenerzy Akademii). Policjanci wzięli nas za fanów zespołu z Moskwy, zostaliśmy zatrzymani, ale wszystko skończyło się dobrze

- mówi Bandosz. Hiszpania wywarła na nim pozytywne wrażenie, choć niespodziewanie momentami było zimniej niż w Polsce.

- Jest klimatycznie, tempo życie jest mniejsze, wiadomo sjesta, ruch w restauracjach zaczyna się późnym wieczorem

- mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto