Radny i rekordzista pod względem zdobytych głosów w wyborach samorządowych (964), Dariusz Szczepaniak może mieć znów kłopoty. Policja w Pleszewie prowadzi śledztwo w sprawie posługiwania się przez niego podrobionym dokumentem. Śledczy podejrzewają, że wybrany przez prawie 1000 osób powiatowy radny posługiwał się fałszywym prawem jazdy z Ukrainy. Polskie prawko stracił za jazdę po pijanemu.
Sam Szczepaniak potwierdził, że posiada ukraińskie prawo jazdy.
– Posługuję się przyzwoitym językiem ukraińskim, znam go powiedzmy na poziomie średnim, więc zdanie egzaminu, to była pestka. A robiłem prawo jazdy na Ukrainie, bo tam jest ono tańsze – zapewnił .
I jest to prawda, bo we Lwowie, co sprawdziliśmy, fałszywkę prawa jazdy można kupić już za 500 dolarów. Można się nim posługiwać przez sześć miesięcy. Potem należy tylko zapłacić 71 złotych i wystąpić do właściwego wydziału komunikacji celem jego wymiany na legalne polskie prawo jazdy, które jest respektowane już na obszarze całej Unii Europejskiej.
Ukraińskie prawo jazdy Dariusza Szczepaniaka zakwestionował właśnie podczas próby jego wymiany urzędnik wydziału komunikacji, któremu wydało się ono podejrzane. Dokument trafił na biurko śledczych. – Jest na sto procent fałszywy – mówi jeden z policjantów zajmujących się śledztwem. – Zostało to sprawdzone na Ukrainie. Tamtejszy urząd komunikacji nie potwierdził, by kiedykolwiek taki dokument o podejrzanym numerze został wydany panu Dariuszowi S. Czekamy jeszcze na potwierdzenie tej informacji przez służby konsularne Ukrainy. Jeśli konsulat wyda taką samą opinię, wówczas skierujemy sprawę do prokuratury, która rozpocznie rutynowe dochodzenie. W przypadku skazania go przez sąd, będzie musiał zdać mandat radnego – mówi policjant.
O kłopotach powiatowego radnego starosta Michał Karalus dowiedział się od ,,Gazety Pleszewskiej’’.
– Nie będę tego komentował – powiedział i odłożył słuchawkę.
Najbardziej zdziwiony tą informacją był prezes Stowarzyszenia Razem dla Ziemi Pleszewskiej Mirosław Kuberka, który wystawił Szczepaniaka na listę. – Pierwszy raz o tym słyszę, wyjaśnię to z panem Szczepaniakiem. Na tę chwilę nie mogę podejmować żadnych decyzji – tłumaczył zaskoczony Kuberka.
Dariusz Szczepaniak był już radnym poprzedniej kadencji. Do rady powiatu dostał się też z rekordowym wynikiem. Musiał zdać mandat, gdy okazało się, że popełnił przestępstwo i został skazany prawomocnym wyrokiem sądu. Dziś uważa, że będzie dobrym radnym, bo poparło go prawie tysiąc wyborców. Twierdzi, że sprawdzi się w komisji, której będzie przewodniczył, bo jest poliglotą. – Prowadzę własną działalność gospodarczą, mam catering i obsługuję różne uroczystości. Ludzie mnie znają i dlatego mi zaufali – mówi.
– W samych Korzkwach dostałem 151 głosów, w Kowalewie ponad 80. Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. Jako jedyny z komisji integracji europejskiej znam język ukraiński, który ułatwi mi kontakty na Wschodzie.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?