18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artysta z Gołuchowa - maluje konie i na nich jeździ

Irena Kuczyńska
Największe szczęście na świecie na końskim leży grzbiecie – twierdzi Rafał Walendowski – artysta plastyk z Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie

Konie i malarstwo to dwie pasje Rafała Walendowskiego - artysty, plastyka w Ośrodku Kultury Leśnej w Gołuchowie. To, że odkrył w sobie talent do malowania, zawdzięcza Józefowi Witkowskiemu - gołuchowskiemu artyście, który ,,co piątek prowadził dla dzieciaków kółko plastyczne’’. – Widząc moje zainteresowanie Józef uczył mnie proporcji, kompozycji, dobierania barw - wspomina Rafał. Z tych czasów znalazł rzeźbę przedstawiającą żubra.

Po maturze w pleszewskim liceum studiował na Wydziale Artystycznym UAM w Kaliszu pod okiem m.in. prof. Andrzeja Niekrasza, prof. Andrzeja Na-wrota. Fascynację końmi zawdzięcza kawalerzyście i malarzowi koni oraz scen batalistycznych prof. Ludwikowi Maciągowi, dziekanowi wydz. malarstwa na ASP w Warszawie. Pracował pod jego okiem na plenerze w stadninie koni czystej krwi arabskiej w Korfo-wem na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej. Miłość do koni Rafał wyniósł z domu. – Dziadek Kazimierz Walendowski, weteran bitwy nad Bzurą we wrześniu 1939 roku i żołnierz 70 PP miał pięknego kasztana, który na co dzień ciężko pracował na roli, miewając czasami różne humorki.

Dodaje, że wujek, Władysław Cichy hodował konie rasy wielkopolskiej i należał do Związku Hodowców Koni Wielkopolskich. Ostatnio Rafał Walendowski chętnie, jak sam mówi “zażywa jazdy konnej”. Swoje zdjęcia zamieszcza na Facebooku. Twierdzi, że “największe szczęście na świecie na końskim leży grzbiecie”. Korzysta z uprzejmości Bożeny Bodył na Zawadach. Ulubionym wierzchowcem jest skarogniady koń imieniem Elegant.

– To temperamentny jegomość, dzięki któremu jazdy nie są nudne – zapewnia Rafał. Dodaje, że konie przywiązują się do ludzi, jednocześnie testując jeźdźca, jego umiejętności, pewność dosiadu. A widoki z końskiego grzbietu są przecudne, szczególnie przy pięknej pogodzie. W wyprawach konnych towarzyszy Rafałowi, żona Monika oraz córeczki Zosia i Marysia. Damy podróżują bryczką, którą doskonale powozi Bożena Bodył.

– Widoki z siodła są przecudne, najbardziej ekscytujący jest galop – mówi Rafał. Wracając do malarstwa, potwierdza, że najwięcej uwagi poświęca koniom i to czystej krwi arabskiej. Chociaż nie stroni od pejzażu i jak mówi czasem ‘,,popełnia” portrety. Ulubioną techniką Rafała jest akwarela. Ile prac wyszło spod jego ręki? Nie wie, bo dopiero od niedawna dokumentuje to, co zrobił. Zapewnia, że to wielkie szczęście, kiedy praca jest połączona z pasją oraz daje satysfakcję, jak to jest w jego przypadku

.

Pleszew.naszemiasto.pl na Facebooku - dołącz do naszej społeczności!

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected] lub zadzwoń: (62) 742 00 62, (62) 742 58 25, 502 499 363
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto