Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Diety radnych pozostaną na dotychczasowym poziomie. Podziękowania dla ustępujących sołtysów i byłego przewodniczącego Rady Miejskiej

Redakcja
Choccy radni zgodnie z zapowiedziami po raz kolejny wrócili do tematu wysokości diet, jakie co miesiąc otrzymują za czas poświęcony na pracę w Radzie. Stawki pozostały na dotychczasowym poziomie.

W poprzedniej kadencji przewodniczący Rady otrzymywał 1200 zł, jego zastępca mógł liczyć na 450 zł, a szefowie komisji na 400 zł. 100 zł mniej pobierali pozostali radni. Po ubiegłorocznych wyborach nowa Rada zdecydowała się podnieść stawki. Po zmianach diety szefów i członków komisji stałych wzrosły o 100 zł. Wiceprzewodniczący Rady dostaje 150 zł więcej. Nie zmieniły się tylko zarobki przewodniczącego.

Jedną z przyczyn podwyżki była rosnąca liczba materiałów sesyjnych, które radni mieliby drukować we własnym zakresie. W międzyczasie - w celu usprawnienia pracy- narodził się pomysł z zakupem tabletów dla rajców. Słowo stało się ciałem i radni od kilkunastu dni mają do dyspozycji nowy sprzęt.

Gdy tylko padła propozycja zakupu tabletów, Anna Koniewicz-Kruk zasugerowała przywrócenie stawek diet do poprzedniego stanu. - Nie ma sensu narażać budżetu gminy na dodatkowe koszty - mówiła. Wtórowała jej Małgorzata Wróblewska. - Nie jesteśmy tu w celach zarobkowych. Uważam, że poprzednie stawki zupełnie rekompensowały nieobecność w pracy - tłumaczyła. Jeszcze dalej poszedł Roman Wrotecki, który zaproponował... zniesienie diet.

Romana Wroteckiego w Radzie już nie ma, ale o jego pomyśle przypomniał Jan Woldański. - Ja to przyjęłam jako ironię w kontekście mojej wypowiedzi, a nie wniosek - mówiła Małgorzata Wróblewska. Inicjatywa byłego radnego nie została poddana pod głosowanie, ale zgodnie z zapowiedziami Anny Koniewicz-Kruk złożono wniosek o obniżenie diet do stanu z poprzedniej kadencji.

- Będę głosowała przeciwko zmianie, chociaż każdą decyzję uszanuję. Dieta radnego z tak małej miejscowości jak moja jest siłą napędową działalności wsi. Nie mamy wspierających nas GOK-u, szkoły. Musimy liczyć na siebie. Ja byłam w o tyle dobrej sytuacji, że współpraca z Kółkiem Rolniczym, sołectwem i KGW układała się wspaniale. Udało się wiele zrobić. Jestem radną już drugą kadencję. Od początku uważałem, że te pieniądze mogą posłużyć jako wsparcie przedsięwzięć wsi, konkursów, zawodów, osób będących w trudnej sytuacji, a także wspieraniu lokalnych organizacji - uzasadniała swoje stanowisko Katarzyna Hernes.

Podobnego zdania było jeszcze pięciu radnych. Trzech zdecydowało się wstrzymać od głosu. Pięciu opowiedziało się za obniżką. Ostatecznie więc diety pozostały na dotychczas obowiązującym poziomie.

Podziękowania i życzenia

Władze samorządowe podziękowały za pracę sołtysom, którzy w wyniku niedawno przeprowadzonych wyborów przestali pełnić tę funkcję. Podziękowania, życzenia i upominki otrzymał również wieloletni szef chockiej Rady Jan Woldański.

Funkcję przewodniczącego pełnił od 2006 r. Kilkanaście dni temu został odwołany przez radnych ze Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Chockiej „Nasz Dom”, którzy w wyniku powtórzonych wyborów uzyskali liczebną przewagę w Radzie. Sam zdenerwowany trybem i okolicznościami odwołania wcześniej opuścił salę. - Przed sesją radni powinni otrzymać porządek obrad i projekty uchwały. To nie zostało dochowane, nie został zachowany 7-dniowy okres powiadomienia. Ja się pod tym podpisywał nie będę- mówił wówczas. Chwilę później proces odwoławczy ruszył. Jana Woldańskiego zastąpiła Anna Koniewicz-Kruk.

To właśnie nowa szefowa dziękowała swojemu poprzednikowi. - Bycie radnym to nie tylko samo administrowanie, ale również skuteczne reprezentowanie gminy i dbanie o interesy mieszkańców. Życzę zdrowia, radości i satysfakcji z dobrze pełnionych obowiązków oraz dalszych sukcesów - mówiła. Był uścisk dłoni, kwiaty, ale nie obyło się bez odrobiny żalu.

- Szkoda, że to odwołanie nie odbyło się w normalnych warunkach, tak jak planowaliśmy, bez chaotycznych posunięć. Ten gest traktuje jako wyraz tego, że będziemy razem działać w kierunku rozwoju naszej gminy, nie blokując dobrych rozwiązań i inwestycji - podkreślał Jan Woldański.

- Chociaż mam mieszane uczucia, bo to, co dzisiaj zrobiliście ze sprawą sztandaru, moje nadzieje nieco ostudziło - dodał po chwili odnosząc się do odrzucenia wniosku o rozszerzenie porządku obrad o punkt dotyczący fundacji sztandaru dla szkoły w Choczu. Większość radnych zdecydowała się zostawić temat do kolejnej sesji, która odbędzie się jeszcze w tym miesiącu.

Podziękowania w imieniu swoim i pracowników Urzędu Miejskiego składał również burmistrz Marian Wielgosik.- Dziękuję za pełne zaangażowanie i wieloletnią pracę na rzecz lokalnej społeczności. Życzymy Ci zadowolenia z dobrze wypełnionej misji - mówił gospodarz gminy przekazując album „Skarby Polski”.

Katarzyna Delikat, Maria Welke, Jacek Piechowiak i Arleta Reślińska to osoby, które w ostatnich tygodniach zakończyły samorządową działalność w roli sołtysa. Trzech pierwszych nie zdecydowało się na ponowny start w wyborach. Arleta Reślińska natomiast przegrała zacięty bój w Józefowie.

Ustępujący sołtysi za pracę włożoną w ostatniej kadencji również otrzymali upominki i podziękowania.- Dziękujemy za zaangażowanie w rozwój wsi oraz rozbudzanie aktywności lokalnej społeczności - mówił burmistrz Wielgosik.

- W czasie pełnienia tej funkcji musieliśmy mierzyć się z konstruktywną krytyką, która jest wskazana, ale również ze wsparciem i zrozumieniem. Dzięki temu miałam poczucie, że to, co robimy jest właściwie oceniane. Myślę, że to chcemy zapamiętać z tych lat - podkreślała Maria Welke.

Dyżury radnych
Zgłosić wnioski, przedstawić swoje problemy, porozmawiać o bieżących potrzebach, zaprezentować własny punkt widzenia na rozwój gminy - m. in. to mają umożliwić mieszkańcom gminy Chocz dyżury radnych. A Ci będą je sprawować od najbliższego poniedziałku. Kolejno, co tydzień, na mieszkańców w Urzędzie Miejskim między 16.00 a 17.00 będzie czekał inny radny. Dyżury rozpocznie Małgorzata Bojarun. Z inicjatywą wyszli rajcy ze Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Chockiej „Nasz Dom”, ale zaangażują się w nią wszyscy członkowie Rady. - Zgłosiliśmy ten pomysł, dlatego, że mieszkańcy rzadko przychodzą na sesję. Niektórzy nie mają po prostu śmiałości do wystąpień publicznych, a w takim bezpośrednim kontakcie z radnym wszystkie nurtujące ich kwestie będą mogli wyrazić - tłumaczy Małgorzata Wróblewska.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto