Chocz. Opozycja postawiła na swoim, szkoły pozostają przy gminie

Chocz - gmina nie przekazała szkół Stowarzyszeniom
Dzisiaj radni spotkali się, by dokończyć rozpoczętą w czwartek sesję. Na obrady po raz kolejny przybyli nauczyciele pracujący w szkołach w Kuźni i Kwileniu. Już pierwsze wypowiedzi rajców wskazywały, że sprawa może mieć pomyślne rozwiązanie dla dyrekcji, nauczycieli, rodziców i dzieci związanych z „małymi szkołami”.

–

Decyzja o podzieleniu sesji była bardzo dobra. W tym czasie mogliśmy wszystko dokładnie sprawdzić, wyjaśnić wątpliwości. Przed nami trudna decyzja do podjęcia. Może warto te szkoły pozostawić i nie określać czasu, na jaki to zrobimy

– mówiła Ewa Wojciechowska.

Radna Daria Borowska porównała całą sytuację do pędzącego pod górę pociągu. – Sytuacja finansowa gminy jest trudna. Ale nie powinniśmy odczepiać wagonów, tylko z nich wysiąść i wspólnymi siłami pchać je pod górę - mówiła radna Daria Borowska - sołtyska Chocza.

Znam osoby pracujące w obu szkołach. Są to osoby bardzo ambitne, więc jeśli zdecydujemy, że gmina pozostanie organem prowadzącym szkoły, to Stowarzyszenia nie zaniechają swoich działań, a będą pracować ze zdwojoną siłą

– podkreślała Maria Welke.

W tym momencie rezultat głosowania wydawał się przesądzony. I tak rzeczywiście było. Wszyscy radni opowiedzieli się za odstąpieniem od przekazania prowadzenia szkół Stowarzyszeniom. Następnie był już czas na podziękowania gratulacje, i łzy radości.

Teraz przedchockimi rajcami stoi kolejne wyzwanie. Wykroić z budżetu 120 tysięcy potrzebnych, do normalnego funkcjonowania szkół do końca 2015 roku. Dodatkowo wszystkie gminne placówki w sumie będą musiały zaoszczędzić 105 000 złotych.

Układ sił w chockiej radzie i wcześniejsze wypowiedzi rajców wskazywały, że o sprawie może rozstrzygnąć jeden głos. Co takiego stało się w trakcie kilku dni, że część radnych diametralnie zmieniła zdanie?pl