Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

01.09.09 Dentystka zabrała mi szczękę

Janusz Jaros
Dentystka z Czermina chciała wyłudzić pieniądze z NFZ ze wykonanie sztucznej szczęki, której nie zrobiła. Józef Kałużny z Pieruszyc chciał wykonać sztuczną szczękę.

Dentystka z Czermina chciała wyłudzić pieniądze z NFZ ze wykonanie sztucznej szczęki, której nie zrobiła.

Józef Kałużny z Pieruszyc chciał wykonać sztuczną szczękę. Poszedł do przychodni w Czerminie, gdzie przyjmuje lekarz stomatolog Mirosława Popławska-Grabijas, która wykonuje usługi finansowane przez NFZ.

- Cztery lata temu zapisałem się u niej na wizytę, ale kazała mi czekać pół roku. Mówiła jeszcze, że dopłaty będą. Potem znów przełożyła wizytę. Jesienią zeszłego roku powiedziała, że trzeba jeszcze czekać - opowiada. W styczniu pojechał do dentystki w Pleszewie. - Powiedziała, że za pół roku zęby będą zrobione i żadnej dopłaty nie trzeba. Miałem robione by-pass. Jak wróciłem w czerwcu z operacji, to zrobiła odcisk i za miesiąc miałem gotową szczękę - mówi.

Kałużny podpisał oświadczenie, że w ciągu pięciu lat nie miał robionej nowej szczęki, bo bezpłatnie z ubezpieczenia przysługuje tylko jedna na pięć lat. Za kilka dni wrócił do Jolanty Markiewicz, pleszewskiej stomatolog. - Coś mnie haczyło i szczęka poszła do naprawy - tlumaczy. - Jak ją odbierałem z naprawy, to lekarka powiedziała, że skłamałem w oświadczeniu, bo miesiąc temu odebrałem szczękę w Czerminie. Mówiłem, że nie brałem. Lekarka powiedziała, że pieniądze za moją szczękę poszły już do Czermina a za tą, którą ona zrobiła, będę musiał zapłacić.

Po powrocie do domu Kałużny pożalił się żonie. - Sprawdziliśmy w naszych papierach. Ostatni raz mąż brał sztuczną szczękę w 1998 roku - mówi żona Kałużnego.
Mirosława Popławska-Grabijas była zdenerwowana naszą wizytą i zainteresowaniem tematem. - On zaczął robić tę protezę w dwóch miejscach na raz - twierdzi. - Zapisał się dawno i był parę raz wzywany. Raz mówił, że przyjdzie po świętach, potem, że w kwietniu. Ten pacjent czekał długo, bo go miałam ciągle na liście, przepisywałam. Traktowałam ulgowo, bo dawno powinnam go już wykreślić. Nie chciałam żeby mu kolejka przepadła. I mam nauczkę. Jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardy tyłek. Ten pacjent był ciężko chory. Potem poszedł robić szczękę w Pleszewie. I tak wyszło, jakby w dwóch miejscach miał robione. U mnie miał zaczęte, ale jeszcze nie do końca skończone. Ustąpiłam tamtej pani doktor. Po prostu ma korektę zrobioną i wycofane wszystko. Pieniądze już zwróciłam do NFZ. Nie ma co rozdmuchiwać sprawy dla dobra pacjenta. On jest schorowany i nerwowy.

Przyznała, że pobiera dopłaty do sztucznych szczęk. - Są dopłaty za lepsze materiały, uzupełnienia, wzmocnienia szczęki - tłumaczyła.
Kiedy sprawa podwójnej refundacji wyszła na jaw, dentystka z Czermina wezwała pacjenta z Pieruszyc. - Chciała żebym jej podpisał oświadczenie, że nie odbierałem szczęki. Ale ja tej szczęki na oczy nie widziałem. Nie miałem żadnych odcisków, przymiarek i dlatego nic jej nie podpisałem - mówi Kałużny. Podejrzewa, że lekarka chciała wyłudzić jego podpis, by mieć dowód, jakoby u niej się leczył.

- Tych pacjentów jest dużo i czasami coś się przeoczy, ale można zrobić korektę w Funduszu i oddać pieniądze - mówi Popławska-Grabijas. - Albo w zamian zrobić innemu pacjentowi. Chciałam żeby podpisał, że nie chce tej szczęki, wówczas ją dała innemu pacjentowi. Ale on nie chciał podpisać i się zdenerwował .

Pleszewska stomatolog Jolanta Markiewicz jest zaskoczona zachowaniem koleżanki po fachu. Nie może uwierzyć, że próbowała wyłudzić pieniądze z NFZ. - Istnieją pomyłki - mówi. - Może to jej się przytrafiło. Nie chcę nikogo oskarżać, ale do otrzymania refundacji z NFZ potrzebny jest podpis pacjenta, że odebrał szczękę. U mnie podpisał, że nie miał nigdzie robionej, ale system komputerowy w NFZ to odrzucił, bo było tam odnotowane, że refundację otrzymała pani doktor z Czermina, u której miesiąc wcześniej ten pan odebrał protezy. Kiedy mu to powiedziałam, był zaszokowany. Pani doktor z Czemina zwróciła pieniądze do NFZ, więc pacjent będzie mógł odebrać szczękę u mnie - dodała.

Zdaniem innych pleszewskich stomatologów lekarka z Czermina, która faktycznie mieszka w Kaliszu, ,,musi mieć plecy w NFZ”. - Gdyby to mi się przytrafiło, to na pewno miałabym duże nieprzyjemności - twierdzi stomatolog z Pleszewa.
Józef Gryszka, kierownik delegatury wielkopolskiego oddziału NFZ w Kaliszu bagatelizuje sprawę. Twierdzi, że nie otrzymał sygnału jakoby stomatolog z Czermina próbował wyłudzić pieniądze z NFZ. - U nas nie ma takiej sytuacji, że ktoś mówi, że nie miał zrobione, a my, że miał.

Dokumentacja medyczna od lekarza w sposób jednoznaczny to stwierdza - mówi. - Czy stomatolog nie może oszukać Funduszu? Zdarzały sie takie przypadki, ale nakładamy wówczas wysokie kary, do 20 tys. zł, więc im to się nie opłaca, skoro za szczękę otrzyma tylko 350 zł. Częściej okazuje się, że to pacjent nie pamięta, że miał robioną szczękę w ciągu ostatnich pięciu latach. A my mamy podpis, że ją odebrał.

Pacjentowi uwierzył jednak oddział NFZ w Poznaniu, do którego zwróciliśmy się z prośbą o sprawdzenie czy lekarz z Czermina nie próbowała wyłudzić pieniędzy z Funduszu. - NFZ nie odnotował wyłudzenia pieniędzy przez lekarz stomatolog panią Mirosławę Popławską-Grabijas, gdyż zgłosiła ona w WOW NFZ, że nastąpił błąd polegający na wpisaniu pana Kałużnego na listę pacjentów, którym wykonano protezę zębową. Zobowiązała się do jak najszybszego usunięcia błędnych danych z systemu, co uczyniła. Poradnia, w której pacjent faktycznie otrzymał protezę zębową, otrzyma pieniądze z WOW NFZ za zrealizowane świadczenie - odpowiedziała nam Agnieszka Jankowska z biura prasowego wielkopolskiego oddziału NFZ.

Zaskoczyło nas, że poznański NFZ tak spolegliwie i bezkarnie traktuje lekarzy, którzy biorą pieniądze za niewykonane usługi. Dlatego zainteresowaliśmy sprawą centralę NFZ w Warszawie. Po tej interwencji otrzymaliśmy nową odpowiedź z wielkopolskiego NFZ: ,,Celem przeprowadzenia szczegółowej oceny charakteru postępowania lekarza dentysty, płatnik wszczął postępowanie wyjaśniające w przedmiocie sprawy. O wynikach tego postępowania Fundusz niezwłocznie poinformuje zainteresowane strony”.

Do redakcji zadzwoniła też przedstawicielka biura prasowego NFZ w Warszawie. - Teraz my jako centrala będziemy także przyglądali się dalszemu biegowi sprawy i czekali na wyniki. Oddział podjął konkretny krok, czyli przeprowadzi wyjaśniające postępowanie, pewnie w charakterze kontroli u pani stomatolog - powiedziała Magdalena Stawarska z centrali NFZ.

W Czerminie wiele osób skarży się nam na tutejszą stomatolog. - Jak ojciec przyszedł do niej z bólem zęba, to za wejście poza kolejką kazała mu zapłacić 30 zł - mówi 20-letnia mieszkanka Czermina. Jej kolega twierdzi, że doktorka nie zakłada rękawiczek, a podczas wizyty w misce oglądał niespłukane, wyrwane zęby po innych pacjentach. - Za wszystko woła kasę - mówi. - Znajomej mieli coś poprawić w sztucznej szczęce, a dentystka zawołała 1000 zł. Za to można implant wstawić.

Od stomatolog z Czermina otrzymaliśmy maila: ,,Nasz gabinet jest bardzo przyjaźnie nastawiony do pacjentów. Poza kolejnością i bez rejestracji przyjmujemy dzieci, kobiety ciężarne, osoby starsze i chore. Często przedłużane są godziny przyjęć. Dzieci chętnie się tu leczą, dzięki przyjaznej atmosferze zabiegu oraz nagrodom po wizycie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 01.09.09 Dentystka zabrała mi szczękę - Pleszew Nasze Miasto

Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto